poniedziałek, 31 stycznia 2011
"Myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć,
a niedopity rum, rozgrzeje jeszcze krew..."
Wzasadzie chciałbym poopowiadać jeszcze o planetach, o znakach zodiaku, o domach horoskopu, ale ja doskonale wiem, że każdy czeka na odpowiedź na proste pytanie: Jak to się robi? Jak cokolwiek używając magicznych znaczków można przewidzieć. Pisałem już, że samo przewidywanie nie jest dla mnie najważniejsze, że ważniejsze jest dla mnie poznanie rzeczy takimi jakimi są. Jednak i ja nie mogę się powstrzymać, aby spojrzeć czasami do przodu. Jakie stosuję metody?


Przede wszystkim, zanim spojrzę do przodu muszę spróbować zrozumieć horoskop natalny. Przyznam, że nie zawsze mi się udaje. Jestem wręcz przekonany, że część znajomych podrzucili i coś muszą mówić o swojej dacie urodzenia i godzinie. Jest na to jednak wg mnie sensowniejsze wytłumaczenie. Są w moim otoczeniu jednostki, których astrologia się nie ima, tranzyty sobie, a oni prowadzą swój spokojny zywot, ta sama praca, ta sama żona, wszystko jest stałe. Znam też jednostki, które działają jak astrologiczny szwajcarski zegarek. Myślę, że ma na to wpływ społeczeństwo. Jednostki oswojone, usocjalizowane na maksa, wychowane przez żonę czy męża są mocno usocjalizowane. Takim osobom cokolwiek zmieniają ciężkie plutoniczne, bądź uraniczne przejścia. Na drugim biegunie są jednostki dzikie, takie, które swoje pierwotne instynkty naszą jako odzież wierzchnią. Te silne wydawałoby się osobowości i temperamenty, chyba najsilniej odczuwają wpływy astro.

Bardzo tęsknię za latem..
Dzisiaj przygoto- wałem dla Was "ściągę" - przewodnik po znaczeniach planet w ujęciu astrologicznym. Nie jest to może całkiem podręcznikowe podejście, ale może dzięki temu lepiej można zagadnienie zrozumieć. Podejście do tematu jest bardzo subiektywne, podobnie jak cała zawartość tego bloga.


Planety to aktorzy, którzy grają swoje zodiakalne role. O tym w jaki sposób je grają decydują znaki zodiaku, w których się znajdują. To zaś jakich dziedzin życia dotykają ich role, mówią nam domy horoskopu w jakich rozgrywają się te dramatyczne sceny. A więc zaparzcie herbaty i oddajcie się, niczym niezmąconej lekturze
niedziela, 30 stycznia 2011

Zatarty widok z poprzedniego życia
Straszny był ten tydzień, wokół wiele śmierci. Poniedziałek zaczął się morderstwem w sąsiedztwie. Również w poniedziałek zmarł ktoś, kogo osobiście nie znałem, ale dotknęła mnie bardzo wiadomość o tej śmierci. Z tego powodu zupełnie niechronologicznie postanowiłem zacząć od Plutona, skorpiona i ósmego domu. Pluton: władca śmierci i wszelkiego hardcore’u. Symbol seksu ale i zdolności regeneracji. Nie chcę tu pisać teraz o archetypach skorpionów, powielać tego, co w mądrych księgach po wielekroć zostało zapisane, pewnie do tematu wrócę. Chcę napisać jak ja widzę Plutona, Skorpiona, ósmy dom. Pewnie ściągnę na siebie gromy, że tak nie można pisać, ale opiszę moje doświadczenia plutoniczne.
Pluton jest nieunikniony. Można się sprzeciwiać fochom księżyca, opanować nerwowość Merkurego, powstrzymać wojowniczego Marsa, ale przed plutonem nie ma ucieczki. Kto próbuje walczyć z Plutonem, skazany jest na przegraną.



sobota, 29 stycznia 2011
Zima w moim ogrodzie...
K
im jestem, dokąd zmierzam? iluż ludzi zadaje sobie właśnie takie pytanie. Jakie są moje unikalne talenty, a czego mam unikać? Dla mnie pomijając prognostykę to jest największy dar astrologii, że dostaję narzędzie do takich przemyśleń. Nie trzeba wszystkiego wymyślać od początku. Opierając się na symbolice zodiakalnej możemy zrozumieć i poznać siebie, zyskać spokój. Czy chcę wiedzieć co mnie czeka? Chyba nawet nie, ale chcę wierzyć, że czarna chmura, która nade mną zawisła odejdzie, chcę ją widzieć, żeby wiedzieć z czym walczę. Czy wiem kim jestem? Przez wiele lat poniższy tekst był moim manifestem duchowym:

piątek, 28 stycznia 2011

Mój przyjaciel jak był mały

J
ak to właściwie jest z tą astrologią?? Jest dwanaście typów ludzi?? Jedna dwunasta społeczeństwa określonego dnia wygrywa w totolotka, a kolejna jedna dwunasta dowiaduje się o chorobie??

Absolutnie nie. System zodiakalny jest dużo bardziej skomplikowany, niż Ci się wydaje. Na dzień dobry astrologia dwanaście znaków zodiaku, a psychologia 4 modele zachowań choleryk, flegmatyk, sangwinik, melancholik. Tak jak skomplikowana bywa natura ludzka, tak skomplikowana bywa sytuacja astrologiczna. Więc dlaczego mówimy o kimś, że jest baranem, czy wodnikiem?To duże uproszczenie. Faktem jest, że mówimy jakie jest jego światło, jaką energią się żywi, jak go widzimy podając pozycję słońca w momencie urodzenia. Jednak każdy człowiek składa się również z emocji z niekiedy bardzo bogatego wnętrza i o tym mówi nam drugie nasze światło, tym razem świecące światłem odbitym czyli księżyc. Można to ująć jeszcze inaczej, słońce to nasz pierwiastek męski, księżyc żeński. Takich porównań możemy znaleźć wiele. Ilu z Was wie, w jakim znaku znajduje się wasz księżyc?? Czyżbyście nie uznawali sfery emocjonalnej za istotną?
W moim ogrodzie, gdzie czas leniwie...
M
inęło już wiele lat, odkąd pierwszy raz spojrzałem w gwiazdy inaczej. Tak naprawdę kiedyś, tak ze dwa życia temu, bo koty jak wiadomo mają 7 żyć, a więc tak ze dwa życia temu nawet wyśmiewałem się z astrologi i wszelkich spraw których nie rozumiałem. Pewnego dnia pojawili się nowi sąsiedzi. Nie dość, że na codzień stosowali hipnozę, jakieś łyżeczki wyginali, biegali po rozżarzonych węglach to jeszcze astrologia. Było to w czasach starożytnych komputerów. Ponieważ sami takiego nie posiadali przybiegli do mnie, żebym im taki program wgrał.

Od tego momentu coraz mniej czasu spędzałem z komputerem, oni przy nim siedzieli, a ja złapałem bakcyla.
Astrologia stała się dla mnie ucieczką od technokratycznego świata, w świat magii, w świat mitologii, stała się niezbędną mi do życia dawką humanizmu.
Kontakt z moimi sąsiadami się urwał,

Obserwatorzy

Fotki

Fotografie umieszczone w postach są mojego autorstwa. Jeśli podobają Ci się, to bardzo mi miło. Jeśli chciałbyś, chciałabyś je gdzieś opublikować, wykorzystać poprostu napisz do mnie. Niniejszy blog absolutnie nie jest platformą sprzedaży tych zdjęć, ale jeśli poczujesz nieodpartą potrzebę wykorzystania ich, za miskę mleka lub jakiś barter napewno wyrażę zgodę. Posiadam w pełni profesjonalne rozdzielczości tych zdjęć, do wykorzystania również w poligrafi. Fotki nie były jak dotąd publikowane. Ale jak znajdę fotki w sieci, użyte bez mojej zgody i podania źródła, sierść się posypie :) Będzie mi miło jeśli użyjesz ich jako tapety swojego pulpitu i miło mnie przy tym wspomnisz, ale publikacje to sam, sama rozumiesz, że to inna inszość
Czarny Kot - autor fotek

Moja lista blogów

Czytano